piątek, 7 października 2011
jak już będę dorosła
Kich do mnie: " jak już będę miała dwójkę dzieci, tak wiesz... rok po roku... to chciałabym mieć później jeszce jedno, trzecie, aby mieć co robić jak będę dorosła..."
czwartek, 8 września 2011
"Ona ma złote serce, Trzyma je w portmone netce"
piosenka skradziona Fiszowi :)
"Ona czuje się w nim jak WC-Picker w toalecie,
W jednym palcu każdy trend,
Co otwiera drzwi na salony typom typu młody wilk.
Chwyta metki, ogląda czy w kółku ma 'R'
Nieważne czy wygodne czy ciśnie jak cierń,
Ważne czy sprzedaje się jak prostytutka
Czy jest to bestseller?
Logotypy zbiera jak znaczki w klaserze,
Logotypy ciągną jak magnes,
Bo to ważne, żeby mieć logo
Stać dumnie wyprostowany,
A nie garbić się jak Quasi Modo.
Oto nowy model, co jak partytura rodzi się w bólach
Dbać o niego, pieścić, karmić jak Tamagotchi
Węszy, szuka tego co trendy,
A nie tego, co przeminęło jak Jarocin.
I kiedy on sznuruje swe buty, ona zerka na metkę,
Prześwietla ją jak roentgen,
Bo najgorsze zło na świecie to tanie imitacje,
Kreacje bez logo,
Które się wożą, się noszą na byle kim jak Basinger,
Więc nie ma happy endu, jak w jakimś tanim filmie!
Ona ma złote te serce,
Które ma logo na metce,
Imitacji ona nie zeche,
Ona ma złote te serce.
Trzyma je w portmone netce,
Imitacji ona nie zechce,
Ona ma złote te serce,
Które ma logo na metce.
Imitacji ona nie zechce.
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji...
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji...
Chłopaki marzyli o niej nocami,
Pod kołdrami, palcami jak origami przerabiali temat
Bijąc kolejne rekordy jak Marianna Rokita,
Robiili to w myślach non-stop,
Jak na winylowych płytach.
Klei się blend, znamy ten trend
Dolce & Gabbana, Sonia Rykiel,
Zawsze w firmowych sklepach, nigdy w komisie.
Całe życie słodkie jak kisiel,
Wyznaczać trend jak kierunek kompas,
Jak Alcatraz nie ma ucieczki, bo ona śni jak CD,
Jak tysiąc dolarów,
A oni bladzi jak podróbki z Tajwanu.
Ona ma złote te serce,
Które ma logo na metce,
Imitacji ona nie zeche,
Ona ma złote te serce.
Trzyma je w portmone netce,
Imitacji ona nie zechce,
Ona ma złote te serce,
Które ma logo na metce.
Imitacji ona nie zechce.
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji...
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji...
Trwa gala a la Telekamery,
The winner is szpakowaty emeryt,
Ze złotą kartą w kieszeni.
Jak na loterii trafił jej się los,
Padnie twój logotyp made in Boss,
Wzięty pod włos.
Ona dmucha mu w kaszę,
Przeciąga się zgrabnie, gdy on podejmuje wypłatę.
Bo ona kocha banknoty, tuli je, liże
Czuje ich zapach, gdy tylko jest bliżej
Bo on potrzebuje filtru,
By móc tu głową sięgać wyżej.
I happy end jak w jakimś tanim filmie,
Ona zgarnie spadek, gdy on na serce kitnie.
Taki numer wytnie jak cenzura słowo "chuj",
Byle mieć nowy firmowy glamour-strój
Byle mieć nowy firmowy glamour-strój
Ona ma złote te serce,
Które ma logo na metce,
Imitacji ona nie zeche,
Ona ma złote te serce.
Trzyma je w portmone netce,
Imitacji ona nie zechce,
Ona ma złote te serce,
Które ma logo na metce.
Imitacji ona nie zechce.
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji...
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji, imitacji
Tanich imitacji..."
wtorek, 23 sierpnia 2011
do jutra:)
see you tomorrow!
à demain!
إلى اللِقَاءِ
bis Morgen!
a domani!
vi ses i morgon!
До з'автра!
Hasta mañana!
Até amanhã!
Dào míngtiān!
להתראות
Vi sees!
Na shledanou!
A legközelebbi viszontlátásra!
Näkemiin!
Mata ashita!
piątek, 19 sierpnia 2011
wiadomość z ciemnego pokoju
tak! dokładnie! jest ciemno. przez uchylone drzwi wpada do pokoju jedynie smuga światła, a szyba pomarańczowa przepuszcza wątpliwe promienie żarówkowego słońca. najjaśniejszym źródłem światła jest ekran. cieszę się, że niedługo Cię zobaczę :) that's all.
piątek, 24 czerwca 2011
nadal marzeniowo;)
piątek, 17 czerwca 2011
Marzenia z dzieciństwa...
Wiesz co? Zazdroszczę Ci dzisiejszego spełniania swych dziecięcych marzeń!
To jest niezwykłe uczucie, kiedy wiesz, że dopinasz swego. Ty chciałaś chodzić z Przyjaciółką na uczelnię, i po 4 latach nauki, podczas ostatniego zjazdu- cel osiągnięty. Ja chciałem... kurcze, nie wiem czego. Na pewno gazetę "Gdzie jest Wally" czy coś takiego z piszczącym długopisem i parking na małe autka. Raczej nie zrealizuję tych 'planów' ale stawiam sobie nowe cele. To takie moje drugie dzieciństwo. A może to z racji tego, że jestem facetem i nigdy nie wydorośleję...? No cóż- życie. Dzięki temu mogę ciągle marzyć i planować, dążyć do osiągnięcia check pointu, i dalej biec na górę. Niech tak się stanie. I Ty Żono, i Ty Czytelniku- marz, planuj, rozmyślaj i działaj!!! Dąż do spełnienia :)
niedziela, 22 maja 2011
odpowiedź
Wiesz? Lubię się pakować. To jakby już początek podróży...
Byłam dzisiaj na 19 u biało-czarnych. Spotkałam dawno niewidzianego znajomego. Zamieniliśmy kilkanaście słów. Odpowiedział mi dzisiaj na pytanie, które zadałam mu 5 lat temu... i...
to ja wyjeżam... dystansu mi potrzeba.
poniedziałek, 9 maja 2011
majowo!
majowo i po-stolyco
za oknem już ciemno, na niebie zawisł księżyc .
oświetla budynek PŻM, a może to tylko światło latarni miejskich?
księżyc bardziej romantyczny. pozostajemy przy tej wersji.
ale chciałbym Ciebie zobaczyć tutaj, "u mnie na zachodzie" :)
tak tak, wielkomiejski panicz ze mnie się zrobił. a co?!
słucham Mietka Szcześniaka i tak sobie myślę, że go lubię.
dość bardzo!
dzisiaj sterowałem sobie statkiem, tzn 'oficerowałem'. no i na symulatorze.
walka o pozytywną ocenę, i tyyyyle statków na radarze i widocznych z mostka,
sprawiły że aż serce mnie rozbolało, oblały mnie poty, ale ad rem...
chcę pływać! o! :) to taki dzisiejszy wniosek. tylko uczyć się trzeba...
no i właśnie uciekam do łączności i mayday'a. co by wiedzieć jak wzywać pomoc, kiedy będę tonąć :)
ściskam Cię mocno!!! cieszę się, że jesteś, że masz tyle sił żeby ze mną wytrzymać.
że piszesz na SDMie częściej niż ja, że kopiesz mnie czasami w tyłek i w ogóle...
jesteś fajna! ;) i kochana :) ale ce mnie słitaśny koleś, o w mordę! :D
ściskam i już,
Twój pp
poniedziałek, 4 kwietnia 2011
zgorzkniałość...
czwartek, 31 marca 2011
niedziela, 27 marca 2011
nasze lotnisko
poniedziałek, 21 marca 2011
17 dni po Tobie
czytaj i słuchaj szarpaniny guzikowej!
kiedy się tak siedzi w pokoju, przy lichym świetle nocnej lampki... to jest ciemno i wzrok się męczy. widzisz jak ja się dla Ciebie poświęcam siedząc przy komputerze, kiedy mogę się spokojnie uczyć na jutrzejszą poprawę tych wszystkich niezwykle ciekawych rzeczy dotyczących radiolokacji... all 4U ;)
dzień dzisiejszy był ciekawy. w sumie swoiste katharsis. podejrzewam, że kilka kolejnych będzie równie "dobrych". co ciekawsze, zauważyłem że humor psa z kulawą nogą mobilizuje mnie do robienia tego, na co nigdy "nie mam czasu". i'm so proud myself bikos napisałem list, który wysłałem tego samego dnia. nie pamiętam kiedy to mi się zdarzyło.
ha! i pierwszy dzień wiosny jest niesamowity, bo ludzie to sobie wkręcają. nie macie takiego wrażenia? ciekawa jest ta nasza specyfika, jak sobie ubzduramy że 21.03. to piękny dzień bo wiosna się zaczyna, to choćby się waliło, paliło będziemy uważać, że jest piękny. śmieszni marni następcy Ewki i Adama.
czas kończyć, bo jednak nauka czeka. no ale... nie ucieka. czyli... Adios!
serdeczności,
pp - dumny mieszkaniec Polski C z Polski C.
piątek, 4 marca 2011
w 5 urodziny ad rem
wtorek, 25 stycznia 2011
kiedy sumienie pawła ruszy, to nie liczy się godzina.
Po pierwsze: GRATULUJĘ SUKCESU MOSKFA!!! Jestem dumny :)
a co do tytułu, to taka forma zrywu narodowego, ale przecież mamy to w naszej polskiej krwi- z szabelką na czołg :) jest sesja, zaliczenia, szkoła zaskakuje. ciężko się zmobilizować, w uszach gra bednarek, którego jakoś specjalnie nie lubię, ale kilka kawałków ma dobrych.
wszystko się układa i rozpada jednocześnie, ale chyba dobrze, bo jakby wszystko było kolorowe to byśmy umierali z nudów. prawda? także nie ma co narzekać, tylko myśleć, wybierać i działać.
ściskam Cię serdecznie i uciekam spać, bo Bercik wyłączył kompa. to znak :)
twój,
pp
niedziela, 2 stycznia 2011
Przepis na Nowy Rok
Po czym kroimi każdy miesiąc na 30 lub 31 części.
Każdy dzień przyrządzamy osobno z jednego kawałka pracy i dwóch kawałków pogody i humoru.
Do tego dodajemy 3 duże łyzki optymizmu, łyżeczkę tolerancji, ziarenko ironii i odrobinę taktu.
Następnie całą masę dokładnie polewamy dużą ilościa miłości.
Gotową potrawę przyozdabiamy bukietem uprzejmości i podajemy codziennie z radością i filiżanką gorącej czekolady.
Smacznego Nowego Roku!