piątek, 17 czerwca 2011

Marzenia z dzieciństwa...

Wiesz co? Zazdroszczę Ci dzisiejszego spełniania swych dziecięcych marzeń!

To jest niezwykłe uczucie, kiedy wiesz, że dopinasz swego. Ty chciałaś chodzić z Przyjaciółką na uczelnię, i po 4 latach nauki, podczas ostatniego zjazdu- cel osiągnięty. Ja chciałem... kurcze, nie wiem czego. Na pewno gazetę "Gdzie jest Wally" czy coś takiego z piszczącym długopisem i parking na małe autka. Raczej nie zrealizuję tych 'planów' ale stawiam sobie nowe cele. To takie moje drugie dzieciństwo. A może to z racji tego, że jestem facetem i nigdy nie wydorośleję...? No cóż- życie. Dzięki temu mogę ciągle marzyć i planować, dążyć do osiągnięcia check pointu, i dalej biec na górę. Niech tak się stanie. I Ty Żono, i Ty Czytelniku- marz, planuj, rozmyślaj i działaj!!! Dąż do spełnienia :)


Daydream

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz