niedziela, 6 września 2009

miejsce

Ty już tam, ja znowu tu.... Pracowity weekend za nami, mój pełen radości, obcowania z sobą, zapomnienia, spokoju... Twój jak się domyślam, wielu pytań, niecierpliwości, obaw, podekscytowania.... sto razy mijałam miejsce, które nas tak bardzo zbliżyło. I piszę już głupoty i bez sensu. Jestem zmęczona. Ty też. I nie pożegnaliśmy się... i dobrze! nie chciałam. bo tu jesteś tak blisko. i nie chcę pamiętać, że jest inaczej! bo jednak trudniej. Dopiero co polubiłam 62km, a teraz powiększyły się do...(ilu?) polubię te ileś a one znowu się powiększą. Pisze tak po prostu zasypiając kilka słów do Ciebie. I Ty wiesz co teraz chcę napisać!











Bo to zdjęcie było zrobione tam, kojarzy mi się z tą piosenką a ta piosenką z tym etapem.

wtorek, 1 września 2009

z rozmyślań przy pakowaniu.

Pakowanie to niezwykle ciekawa czynność, tak dzisiaj stwierdziłem.
Wykonując ją (i dokonując selekcji) musimy decydować co jest niezbędne, co mniej, a co zbędne....
Ogromna lekcja pokory, której wielu z nas brakuje.
Cokolwiek się nie dzieje, większość z nas ma postawę roszczeniową. No masakra. I ja też.
Tylko chyba jakąś udaje mi się to ukrywać no i nie dopuszczać zbytnio do siebie egoistycznego "rozmyślunku". Tylko cholernie to trudne.
Czasami potrzebujemy kogoś, kto walnie nas pierogiem w łeb i powie "weź przystopuj".
No a my wtedy musimy też chcieć posłuchać czyjejś rady. A żeby słuchać czyiś rad, to trzeba otaczać się mądrymi ludźmi, bo głupi będą nam i głupio radzić- proste.
Nie szukajmy znajomych by byli, tylko najpierw niech będą, a później zaznajommy się z nimi.
Nie wiem czy ktokolwiek rozumie tę myśl... Chodzi o zdrowy rozwój sytuacji. Nie przywiązujmy się zbyt szybko do ludzi, ani szybko nie skreślajmy. Bo czas jest potrzebny by powstało coś trwałego, by powstało SDM.

kręci mi się w głowie.