sobota, 30 października 2010

Zaległy

wiem wiem, miałem napisać i... napisałem 13 października, podczas podróży z domu do Szczecina. niestety nie mogłem opublikować wpisu, bo... nie było internetu w akademiku. nadrabiam zaległości. :

Siedzę w łaśnie w pociągu i nałożyłem na uszy słuchawki. Pierwszym folderem w muzyce mego telefonu jest folder ze ścieżką z Amelii. Słuchając przypomniało mi się wczorajsze krótkie i intensywne popołudnie. Kiedy to w zaledwie w 2-3(?) godziny musieliśmy sobie opowiedzieć to wszystko co się u nas wydarzyło. A było sporo do powiedzenia (a pozostało jeszcze więcej). Przypomniało mi się to co powiedziałaś w Ad Rem. „Wiedziałam, że to powiesz” i w sumie czułem Twoją radość z tego, że przyjechałem. Nie coś w stylu „fajnie, że jesteś” ale raczej „naprawdę się cieszę z twojego przyjazdu”. Dziękuję. I mam nadzieję, że moje 30’ spóźnienie nie zdenerwowało Cię tak jak mnie. Miałem tutaj napisać coś wczoraj, ale… Łucja pochłonęła cały mój czas, do tego stopnia, że pakowałem się w nocy i dzisiaj rano. Wiesz czego mi brakuje? Tego, że przyjeżdżam do Ciebie o 9 rano, siadam przy stole u Ciebie w kuchni, Ciocia coś krzyczy do Ciebie i jemy razem śniadanie. Później wyjmujesz ciacha (te kruche) z lodówki i mówisz tak kurtuazyjnie ‘Proszę’ mając na myśli ‘Masz’ ;) Później zaczynamy rozmawiać, żalić się i biadolić. Ja mówię, żebyśmy mówili ciszej, a Ty na to że Ciocia i tak jest głucha a mamy nie ma. Później patrzę n-ty raz na ścianę, patrzę co się zmieniło i czy nie zdarłaś przypadkiem zdjęć ze mną ;) Później wychodzimy gdzieś tam… a kiedy wracamy to jemy placki ziemniaczane- ja ze śmietaną i cukrem, Ty… niekoniecznie ;) Po tym oglądamy coś w komputerze, Ty narzekasz na to jak on się długo włącza. Koniecznie sprawdzasz Gg. Na koniec odprowadzasz mnie na stację i siedzimy jeszcze chwilę jak te sieroty na ławce uważając na srające gołębie. . . Ale to NIE już było, tylko to JESZCZE będzie i mam nadzieję, że już niedługo po moim powrocie na ląd :D

Kończę, bo może coś na mojego drugiego bloga napiszę. Zobaczymy…

Tymczasem Adios!

PS Posłuchaj tego.