czwartek, 29 lipca 2010

praktycznie... o tym i tamtym.

Jak Ty mnie znasz... a raczej moje upodobania-zwłaszcza turnałowe:)

Co do "lepszego korzystania z terażniejszości" miałam na myśli wykorzystywanie każdej, najbardziej szarej minuty, dokładnie to, co napisałeś, czyli cieszenie się każdą drobnostką. Nie sądzę aby wtedy było mniej żal, zostawiać... Wtedy będziemy przynajmniej mieli poczucie "sytości" a nie wrażenie zmarnowania, zatracenia czegoś.

Wczoraj zreklamowałam buty... Kiedy stare, uszkodzone i wychodzone zostały za ladą, poczułam(co może wydawać się śmieszne) hm... sama nie wiem jak to nazwać bo nie smutek ani nostalgię...
Ale zdałam sobie wtedy sprawę, że zbyt często przywiązujemy zbyt wielką wagę do rzeczy czy sytuacji a nawet miejsc, pomijając w tym wszytskim to, co najbardziej przemijające-człowieka.

Co do przemijania, jutro ostani dzień praktyk.
Pamiętam dopiero miałm opis na gg: praktycznie-dzień pierwszy...
Ten miesiąc tak szybko minął i tak wiele ze sobą przyniósł...
Zrozumiałam, że to zawód dla mnie, że każdego dnia mnie fascunuje i zaskakuje. Pozwala wejść w tak niesamowite relacje, budując je zaledwie kilka minut dziennie, by później... zachować je jedynie w pamięci ciesząc się zdrowiem pacjenta.
Mogłam się zachwycac niemalże każdego dnia swoim przyszłym zawodem także od drugiej strony. Przez ten miesiąc mnóstwo nauczyłam się od M. R. , któremu ejstem ogromnie wdzięczna za okazaną mi cierpliwość, życzliwość, sympatię, chcęć pomocy i dzielenia się ogromną wiedzą. M.R jest Fizjoterapeutą z powołania, jakich mało, który potrafi poświęcić swój prywatny, już pozagabinetowy czas na pomoc, porady i wskazówki dla pacjentów. Takich ludzi więcej!

Na koniec chcę życzyć sobie, Tobie-PP i wszytskim innym takiego pozytywnego zatracenia w swoich pasjach, zawodach, ale także relacjach, które nas otaczają.

a tu piosenka pozytywna, która kojarzy mi się z praktykami:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz