w krakowskim powietrzu zabrzmiał Bajor, który od razu skojarzył mi się z Tobą....
Ogólnie czas powrotów... Ty wróciłeś dzisiaj... ja jutro wracam na trasę... zanim to zrobię przystanek u biało czarnych...
siedzę przed w połowie białej "czasoprzestrzenią", z burzą myśli w głowie, której deszczem chciałabym Cię zmoczyć... za plecami zasypia miłość... ich miłość idealna.
spokojnej.
mm
poniedziałek, 9 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz