piątek, 5 lutego 2010

coś idealnego

BĄDŹ POCHWALONA CISZO...

Bądź pochwalona ciszo, która jesteś we mnie,
zrodziłaś się późno, ale jeszcze nie za późno.
Przemykam się przez ciebie całkiem chyłkiem,
bo jesteś we mnie przyczyną i skutkiem,
bo jesteś wszystkim, co we mnie.

Bądź błogosławiona cierpliwości,
która tak bardzo byłaś mi potrzebna,
a na którą tak długo, ach, tak długo czekałem,
aż przyszłaś i przypomniałaś mi,
że być cierpliwym to ważne,
bo jesteś wszystkim we mnie.

Bądź pozdrowiona samotności moja,
tak skrząca się jak drobne krople deszczu na drutach.
Samotności będąca granicą poznania,
bo w tobie odnajduję siebie jak najbardziej,
bo jesteś wszystkim, co we mnie.

Bądź mile widziana szarości moja,
szarzyzno moich pochylonych dni
i siwizno mych włosów,
które z wolna zapominają o swej czerni,
bo jest mi z tobą przytulniej i swojsko,
bo jesteś wszystkim, co we mnie.

I bądź mi przywitana dojrzałości pokorna,
już nie chełpiąca się byle cym i byle jak.
Dojrzałości otwarta niby wielka rana.
Pocieszycielko świetlista
w ogromnej zadumie istnienia,
bo jesteś wszystkim, co we mnie.
Amen.

Tadeusz Ross


dziękuję za ten dzień, który minął godzinę i osiemnaście minut temu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz