czwartek, 28 stycznia 2010

pod wpływem piosenki

piszę właśnie po powrocie z piętra 8 gdzie jest impreza bo ogłoszone wyniki z egzaminu z matmy :)
no ale się zmyłem, bo.. tak. postanowiłem, że dzisiaj nakarmię nasze dziecko jakimś niekoniecznie smacznym pożywieniem, aczkolwiek pożywnym mam nadzieję.

posłuchajcie proszę piosenki, która jest... rewelacyjna. to ona przyczyniła się do dzisiejszego wpisu.

dzień, który skończy się za około 51 minut minął mi pod znakiem... nauki. chociaż nie tylko, nie czarujmy się. ale już zaczynamy kminić tę nawigację. kąty kursowe, kursy rzeczywiste, dewiacje, zboczenie... tylko, że ja chcę już do Radomia, do domu, do Rzeszowa... a tutaj... egzamin u Jadźki przede mną. ale damy radę.

dobrze, że się do mnie odzywasz Panno mm. potrzebuję tego. i Wy się odzywajcie- Wy, którzy to czytacie :)

pp. :)

2 komentarze:

  1. "Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cie mam"
    Najlepszy z najlepszych Przyjacielu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no stare-dobre. po prostu :).

    OdpowiedzUsuń