pp,
Dzisiaj już nie przeproszę za brak listu:)
Kiedy się widzieliśmy w lutym, w moim zielonym kalendarzu, przy dzisiejszej dacie napisaleś, że gdzieś tam sobie pływasz i prosisz, abym sobie o Tobie pomyślała.
Dzisiaj myślalam o Tobie szczególnie, zwłaszcza na "Titanicu" !uwaga! trzydy:P
I toast "za tych co na morzu" brzmiał i smakował inaczej...wyjątkowiej niż zwykle:)
Twoje mm.
ps. posluchaj moj Marynarzu:)
niedziela, 15 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz